Ja dalej na odwyku, detox od Royala trwa. Pętelka bez planu, Pogórze Kaczawskie, Pogórze Wałbrzyskie, przez Góry Kamienne i Sowie, dużo zakrętów, dużo dobrego asfaltu, albo i bez asfaltu, miodzio po prostu. No i oczywiście gruzy musza być, różnego rodzaju i groby, odrobina martyrologii.
No comments:
Post a Comment