Dwie godziny i raptem jakieś pięćdziesiąt kilometrów, a zmęczony jestem okrutnie. Miał być luzik i rekreacja, a wyszło jak zwykle. Jak się człowiek uczciwie do jazdy przykłada, to teren daje popalić. Albo już jestem stary. Opony Mitas Rockrider na moich terenach są na styk, trzeba uważać, bo lubią ponieść. Nie pomyślałem i kupiłem co było oryginalnie założone, a to nie Italia, tu żaden rock, tu ziemia czarna, błota polskie i kałuże. Poza tym pogoda wyśmienita, na endurobłądzenie idealna.
No comments:
Post a Comment