Dzisiaj udało mi się na chwilę wyskoczyć, był czas i pogoda sprzyjała. Strzeliłem sobie maluneczek na prawym boczku, na lewy nie mam jeszcze pomysłu, ale będzie. Na poprzednich zdjęciach sakwy były wypełnione wypełniaczem i wyglądały przyzwoicie. Dzisiaj miałem puste i już straciły na prezencji. Na jednym z postojów zacząłem kombinować, może by jakoś to poskładać i wtedy do mnie dotarło, że przecież w zestawie dostałem dwa troki, które zapewne są do tego. Wolno myślę, coraz wolniej. No i jeszcze wygląd świecy po 100 kilometrach. Kłopot mam z paleniem na kopa. Na zimno pali bez większych problemów, na ciepło nie chce. Czasami się zdarzy, ale jak nie załapie od pierwszego strzału, to nie ma sposobu. Gad jeden.
No comments:
Post a Comment