Takie tam niedzielne pyr pyr pyr. Udowodniłem sam sobie, że trasy muszę opracowywać w
przeddzień wyjazdu, gdyż starsze tripy wyciągnięte z lodówki, mają już
pozrywane linki do źródeł w mojej głowie. Tak było w niedzielę. Wygrzebałem coś,
co opracowałem z miesiąc temu. W efekcie jeździłem często bez celu i sensu,
szukałem czegoś, co zaznaczyłem na mapie, ale co to było? Czasami jest to
jednoznaczne, ale czasami może to być tylko miejsce które mnie zaintrygowało i
coś wyroiło w głowie. Domysł, że coś tu może być i warto sprawdzić, fajna
droga, podejrzane krzaki, lub ruina. W wyniku tego bałaganu, odwiedziłem kilka
miejsc w których już kiedyś byłem. Zaliczyłem kilka fajnych dróg szutrowych,
których nie miałem w planie. To akurat wyszło na plus tego wyjazdu, muszę
kiedyś wybrać się w te rejony jaszczurem, na zachód, południowy zachód od
Wrocławia.
Proszków
Ligotka
Usza
Snowidza
Luboradz
Mściwojów
Targoszyn
Goczałków Górny
Morawa
Siodłko
Głuszyca
Sierpnica
Walim
No comments:
Post a Comment