Wiosna nadchodzi, chciałoby się. Kawasaki naprawione i przygotowane
do sezonu. Na ostatnim jesiennym wyjeździe zjarałem regulator napięcia, a właściwie
chyba załatwiłem go w myjni, choć nie wiem czy to możliwe. Chyba dostało się również
aku, bo nagle przestało trzymać. Regler wymieniony, zawory sprawdzone, olej
wymieniony itp., itd. Dokończyłem przeróbkę rozrządu i teraz znacznie lepiej
pali na ciepło, już tak ochoczo się nie zalewa. Drobna dolegliwość taka, po
wcześniejszym wykonaniu MCM w rozrządzie.
Ostatnie kilka dni przepięknych, więc się wczoraj trochę sponiewierałem
w błocie. Jakieś takie zamroczenie, zamiast jak człowiek pośmigać po asfalcie,
to ja od razu w teren i w błoto. Po drodze widziałem całą masę stojących w
rozpaczy rowerzystów, po kolana w błocie, z zalepionymi błotem rowerami. He he,
Damiany jedne.
No comments:
Post a Comment