Dzień techniczny, różne drobne naprawy, inspekcja rozrządu.
Potem kółeczko po okolicy.
I paciak na łące.
Gorąca ta moja laseczka, lekko musnąłem ją po kolanku i od razu szlak trafił rękawicę. Nowiuśkie Lisie rękawice, trzeci raz na rękach miałem.
No comments:
Post a Comment