Takie zmiany. Przyszedł czas, by mój Schuberth S1 Pro odszedł na zasłużoną emeryturę, osiem lat służby, albo dziewięć, bo nie pamiętam dokładnie. Kompletnie zużyte wnętrze, część gąbek już sam dorabiałem, dzięki czemu zaliczył jeszcze jeden sezon. Może jeszcze go wyremontuję, bo szyba jeszcze daje radę, choć pinlok już nie trzyma, może.
Dziś nabyłem godnego mam nadzieje następcę, Schuberth S2 Sport, też biały i też olbrzymi jak u kosmonauty.
No comments:
Post a Comment