Taka sobie pętelka z soboty. Pogoniłem jaszczura przez pola i lasy, z domieszką asfaltu, lub czegoś podobnego. Zdjęć mało, bo frajda z jazdy taka, że szkoda było się zatrzymywać, choć szlaki, trakty, drogi i sytuacje fantastyczne. Ostatnie 20 kilometrów w ulewnym deszczu, taka wisienka na torcie, woda w butach i gaciach, spodnie miały być nieprzemakalne, podobno.
Gorzesław
Przeniczna
Miłowice
Gdzieś po drodze, robactwo mnie oblazło.
Dobra
Niedźwiedź
Resztówka
Nienawidzę tego.
Jemielna
Stronia
No comments:
Post a Comment