Wyjazd w okolice Lubin - Polkowice - Głogów, a celem miejsca po pod głogowskich wioskach, wysiedlonych w latach osiemdziesiątych, z powodu katastrofy ekologicznej powstałej przez działalność Huty Głogów.
Żelazny Most
Tarnówek
Komorniki
Świnino
Obiszówek
Jarzmanowa
Jakubów
Żukowice, wieś w większości wysiedlona i rozebrana.
Ha, dobrze poznałam na miniaturce Żelazny Most ;) No, ale nieźle - za jednym wyjazdem pozwiedzane tyle, że mi zajęło gdzieś ze 2 sezony :P I jak ogólne wrażenia z tego naszego grajdołka? Co wieś, to coś, prawda? ;)
Co wieś to potężny kiedyś majątek. Przegiąłem z ilością, za dużo na jeden dzień. Dotarło to do mnie w Żukowicach, gdzie z braku czasu ominąłem co najmniej kilka ciekawych obiektów. To moja trzecia wizyta w tym regionie i zapewne nie ostatnia, jest gdzie jeździć i co zobaczyć, choć jak nigdy dały mi się we znaki wioskowe burki, te małe, jazgotliwe. Ciężko się chodzi, ogląda i zbiera myśli jak za plecami przy ziemi banda sromotnych ujadaczy czyni straszny hałas. Jeden taki wścieklak w Kamionnej po pałacem próbował zapolować na moje koło, skutecznie mnie gnój zniechęcił do zatrzymania się.
Dobrze, że tylko burki - w Tarnówku ponoć można trafić dodatkowo na antypatycznego osobnika, który rości sobie prawa do ziemi i budynku i rzuca na wiatr groźby karalne... Ze Świnina raz mnie wyprosili (właściwie nawet nie wpuścili za bramę), raz się udało pokątnie przejechać przez plac. Teraz już chyba nie byłoby komu wypraszać. Co jeszcze jest zamieszkanego, to się sukcesywnie wali (właśnie w Świninie, w Słoćwinie też...). Może ze 4 miejsca mają dobrych właścicieli (od Chobieni po Szczepów, a więc na całkiem sporym obszarze). Klęska urodzaju z tym zagęszczeniem ruin. Przez to też nie da się pojechać tylko do zaplanowanego celu, bo przecież po drodze co chwilę coś i jak tu się nie zatrzymać... ;)
Ha, dobrze poznałam na miniaturce Żelazny Most ;) No, ale nieźle - za jednym wyjazdem pozwiedzane tyle, że mi zajęło gdzieś ze 2 sezony :P I jak ogólne wrażenia z tego naszego grajdołka? Co wieś, to coś, prawda? ;)
ReplyDeleteCo wieś to potężny kiedyś majątek. Przegiąłem z ilością, za dużo na jeden dzień. Dotarło to do mnie w Żukowicach, gdzie z braku czasu ominąłem co najmniej kilka ciekawych obiektów. To moja trzecia wizyta w tym regionie i zapewne nie ostatnia, jest gdzie jeździć i co zobaczyć, choć jak nigdy dały mi się we znaki wioskowe burki, te małe, jazgotliwe. Ciężko się chodzi, ogląda i zbiera myśli jak za plecami przy ziemi banda sromotnych ujadaczy czyni straszny hałas. Jeden taki wścieklak w Kamionnej po pałacem próbował zapolować na moje koło, skutecznie mnie gnój zniechęcił do zatrzymania się.
DeleteDobrze, że tylko burki - w Tarnówku ponoć można trafić dodatkowo na antypatycznego osobnika, który rości sobie prawa do ziemi i budynku i rzuca na wiatr groźby karalne... Ze Świnina raz mnie wyprosili (właściwie nawet nie wpuścili za bramę), raz się udało pokątnie przejechać przez plac. Teraz już chyba nie byłoby komu wypraszać. Co jeszcze jest zamieszkanego, to się sukcesywnie wali (właśnie w Świninie, w Słoćwinie też...). Może ze 4 miejsca mają dobrych właścicieli (od Chobieni po Szczepów, a więc na całkiem sporym obszarze). Klęska urodzaju z tym zagęszczeniem ruin. Przez to też nie da się pojechać tylko do zaplanowanego celu, bo przecież po drodze co chwilę coś i jak tu się nie zatrzymać... ;)
DeleteThis comment has been removed by the author.
ReplyDelete