Tego Kawasaki było trzeba, więcej powietrza. Wiem że do enduro to słaby pomysł, ale na razie tak będzie, bo teraz to się z niego zrobiła mała rakieta. No, może rakietka, taki fajerwerk. Różnica w mocy znaczna, to co kiedyś robiłem na drugim biegu, dzisiaj robiłem na trzecim, dużo łatwiej zerwać przyczepność tylnego koła, ewidentnie więcej mocy na dole. Niestety wzrósł apetyt na paliwo. Przed zmianami na pięciu litrach benzyny w cyklu mieszanym robiłem 150 km, teraz 140. Na razie jeszcze eksperymentuję z ustawieniami EJK, więc jest szansa, że wyciągnę jeszcze coś i ogarnę lepiej gospodarkę paliwem.
W lesie koło Brzezinek resztki dawnego cmentarza.
No comments:
Post a Comment