Koszt urządzenia nie mały, mnie wyszło 902 zł, ale taniej niż
Power Commander i łatwiejsze w obsłudze. Do kupienia w USA na eBayu, sprzedawca
AZQUADPARTS dobrze pakuje i opisuje, paczka ominęła cło podatki,
ale szła miesiąc.
Co daje, no daje trochę więcej przyjemności z jeżdżenia.
Urządzenie tak przygotowane, że tylko wpinamy je między wtryskiwacz a
sterownik, kabelek z przelotką przykręcamy gdzie bądź do masy. Do zestawu jest
dodana kość do eliminacji sondy lambdy, gdzieś na kablu od sondy jest wtyczka,
odłączamy ją od lambdy i wpinamy w nią kość z zestawu. Kość informuje nasz
komputer, że spaliny wylatujące z naszej rury są śliczne jak motylki. Dzięki
temu komputer zawsze podaje stałą mieszankę, którą my będziemy modelować.
Oczywiście żeby to miało jakiś sens, trzeba jeszcze wymienić
oryginalny tłumik na jakiś z większą przepustowością, lub wypruć jakieś bebechy
z oryginalnego by mu ulżyć. Musimy też wymienić filtr powietrza, najlepiej na
K&N, który zmieści się do airboxa. Ja w Kawasaki musiałem jeszcze
powiększyć otwór wlotowy do airboxa, by jego powierzchnia nie była mniejsza niż
największa powierzchnia otworu przepustnicy. Wszystkie te zmiany spowodują
wzrost hałasu, jaki będziemy generować. Sugeruję rozsadek, nie polecam wydechów
tak zwanych pustych, bo to dziadostwo na drodze i chamstwo, takie moje zdanie.
Na stronie producenta jest fajna interaktywna wizualizacja
jak to działa. Steruje się za pomocą trzech przycisków i zestawu ośmiu diod.
Zmiany możemy wprowadzać w trzech zakresach obrotów, niskie (zielony), średnie (żółty)
i przy otwarciu manetki na ful (czerwony). Fabrycznie sterownik jest ustawiony
tak, że w każdym z tych zakresów można maksymalnie dodać 30% paliwa. Jak by
jakiś sportowiec chciał więcej trzeba zaznaczyć to przy zamówieniu. Możemy też nieznacznie
przesuwać sekwencję względem obrotów. Za pomocą tego, możemy przyspieszyć lub
opóźnić moment wprowadzenia zmiany w mieszance.
Przyciskiem MODE ustawiamy sekwencję, która chcemy zmienić.
Miga zielona dioda, przyciskiem plus minus wprowadzamy korektę wartości dla
strefy, powtórne naciśniecie i miga żółta, następnie czerwona. Kolejne
naciśnięcie i miga zielona i ostatnia dioda na niebiesko. Teraz przyciskami
plus i minus przesuwamy sekwencję w dół obrotów lub do góry. Dalej tak samo dla
strefy żółtej i czerwonej. Wartość skoku parametru zmiany wyrażana jest za
pomocą odpowiedniego kodu wyświetlanego przez diody. Pierwsza dioda miga szybko
– wartość 0,5, miga wolno – 1, miga pierwsza z drugą – 1,5, miga dioda druga –
2, i tak dalej ze skokiem co 0,5 do wartości 8.
Praktyka, po włączeniu zapłonu migają dwie skrajne diody,
urządzenie gotowe do pracy. Po odpaleniu motocykla, przez kilka sekund EJK
skanuje system i dostraja się. Tu jest moment kryzysowy, bo przez kilka sekund
mamy nie właściwą mieszankę i możemy mieć problemy z utrzymaniem obrotów.
Kawasaki wymaga lekkiego gazu na zimnym silniku i odpala za drugim razem, na
ciepło nie ma żadnych problemów. I tyle, dalej już trzeba poeksperymentować i
samemu pod siebie dostroić motocykl, najlepiej z rozwagą, bo trzeba pamiętać, że
rośnie spalanie. U mnie charakterystyka pracy silnika zmieniła się znacznie, wzrosła
elastyczność i przyrost mocy jest wyraźny. Wyraźnie skoczyło spożycie,
wcześniej na 5 litrach wachy robiłem 150 km, teraz 140 km, ale wszystko może się
jeszcze zmienić, bo wciąż się z nim bawię i szukam optymalnych wartości.
Rozwiązaniem idealnym jest udanie się na profesjonalną hamownię
i przy pomocy profesjonalistów najbardziej optymalnie dostroić sprzęta.
No comments:
Post a Comment