Hej!
Wspominałem wcześniej o tym kasku, co go postanowiłem
doprowadzić do porządku? Pewnie tak. W każdym razie oto po niecałych sześciu
miesiącach, tuż przed Distinguished Gentlemens Ride- jest! Niestety moj
transport na przejazd w Anconie się zdezaktualizował, ale nie umniejsza to
mojej radości z nowej skorupki.
Co zrobiłem?
-dorównałem uszczerbiony daszek rozgrzanym nad kuchenką
kawałkiem puszki po fasolce
-wyszlifowałem powierzchnię pilnikiem z multitoola i dwoma
grubościami papieru ściernego
-wybebeszyłem wnętrze: ponieważ było za duże, wypełniłem
kawałkami torebki koleżanki- za jej zgodą oczywiście )))
-na wzór starego poszycia dociąłem nowe z porzuconego
swetra. Wszystko poszyłem do kupy i zamocowałem.
-pomalowałem skorupę paroma warstwami farby w sprayu RAL
9006
-wypieprzyłem zapięcie typu zatrzask i dałem improwizowane
duble D (kask i tak nie ma atestu, a to na sto procent jest pewniejsze)
-poskładałem wszystko do kupy i dodałem naklejkę z kotwicą.
Mała rzecz, a cieszy!
Pozdrawiam z chmurnej Italii!
Szwagier
No comments:
Post a Comment