Wstałem dzisiaj o 04.00 rano, by pognać do Jicina na pierwsze w tym roku wyścigi klasyków. Jazda rewelacyjna, pusta droga, chłodno, sama przyjemność. Dojechałem do Lubawki, trzeba zatankować i Korony kupić, jest stacja, tankuję, do kasy, wyciągam portfel i... Uczucie, jak się człowiek zorientuje, że nie ma kary Visa i ani złotówki gotówki, BEZCENNE! Mina na twarzy i gorąco oblewające w sekundzie całe ciało, wiotczenie WSZYSTKICH członków, BEZCENNE!
Sytuację na stacji załatwiło to, że akurat była to Bliska, a ja miałem firmową kartę floty, jakoś się wytłumaczę. Zawróciłem w stronę Wrocławia, zjechałem w pierwsze pole i przeleżałem na trawie godzinę, nim uszła ze mnie cała para, tak dla bezpieczeństwa.
Walnąć sobie w niedzielę wczesnym ranem 200 km by zatankować, uczucie BEZCENNE! Niniejszym, mianuję sam siebie do konkursu - Miękka Faja 2014!
Noo, nie zazdroszczę. Dobrze, że miałeś tę firmówkę.
ReplyDeleteLSY