Gorąco, nawet mój tłumik wybrał wolność i zwiał do rowu. Został odnaleziony i przemocą nakłoniony do dalszej współpracy. Chwilę wcześniej, Łysego akumulator próbował spieprzyć do lasu. Pojmaliśmy go i ponownie zapuszkowaliśmy. Gorąco.
Przesadziliśmy, jak na taki gorący dzień. Mi wyszło ponad 400km i mam dość na trzy tygodnie. Gorąco.
Gorąco.
Pięknie; brakuje mi wyjazdów na północ od Wro.
ReplyDeleteA mi w Alpy :)
ReplyDelete